Trochę fotek ze środka..
W wypadku tego projektu idealnie widać konstrukcję balonową - prostszą odmianę konstrukcji szkieletu kanadyjskiego.
Powstała w 1833 w Chicago (stąd zamienna nazwa "chicago framing") i była uważana za gorszą. Przeciwnicy konstrukcji wymyślonej przez Tylora nazwali ją złośliwie balonową, ponieważ twierdzili, że tak zbudowany dom odfrunie jak balon.
Tymczasem konstrukcja balonowa, dzięki oszczędności drewna i krótszej robociznie, rozpowszechniła się w USA i wiele budynków jest budowanych właśnie w ten sposób.
Na zdjęciach widać wysunięte w górę ściany boczne budynku - to będą ścianki kolankowe. Dzięki takiej konstrukcji (a nie platformowej) o wiele szybciej stawia się dom i zużywa się mniej drewna, zaś krokwie oparte są na dobrze stężonej ścianie, a nie niskiej ścianeczce stawianej na stropie.
Między jednym deszczem z drugim udało nam się zrobić trochę zdjęć. Pogoda w tym roku 2011 jest fatalna. Lato pod znakiem deszczu. Niestety konstrukcja - odwrotnie niż grzyby - w deszczu rośnie wolniej..
Fundament skończyliśmy podczas pieknej pogody.
Niestety jak tylko zaczęliśmy konstrukcję.....
zaczęło padać...
padać....
i padać...
W trakcie robót ustaliliśmy z inwestorem wysokość, na którą będziemy murować. Trzeba było podnieść budynek, bo działka jest dość zaniżona. Jak bardzo widać to na tym zdjęciu:
